Rozdział 5.
Panie Boże.
Noc prawie nieprzespana. Boję się rozmowy z mamą. Nie chce jej mówić całej prawdy, ponieważ nie chce jej ranić. Ale z drugiej strony mogła mi od razu powiedzieć, że Eva wyjeżdża. Przepłakałam pół nocy. Jest mi źle. Róża ma dziś przeszczep. Mam nadzieję, ze wszystko będzie dobrze.
Jak co trzy dni odwiedza mnie ktoś z wolontariatu. Dzisiaj przyszedł chłopak. Nie poznałam go wcześniej.
-Witaj, nazywam się Eryk i pracuję ochotniczo w wolontariacie. - przedstawił się chłopak
-Cześć, nazywam się Peggy. Miło cię poznać
-Cała przyjemność po mojej stronie. - odparł Eryk
I tak zaczęła sie moja przygoda z Erykiem. Porozmawialiśmy kilka minut po czym wybraliśmy się na przechadzkę po szpitalu. Swoją drogą wolontariusz miał bardzo ciekawą osobowość. Był miłym, mówił otwarcie o swoich zainteresowaniach czy poglądach. Choć tak wiele się o nie dowiedziałam, skrywał pewną tajemnicę której nie umiałam rozgryźć. Rozmawiając, przypomniałam sobie o moich rodzicach. Mieli dzisiaj przyjechać. Musiałam przeprosić wolontariusza i udać się do sali.
Wbiegałam do pokoju. Rodzice już tam na mnie czekali.
-Cześć kochanie. - przywitała się mama
-Cześć mamo. - odburknęłam
-Tak jak obiecałem, przyprowadziłem mamę i możemy spokojnie porozmawiać - dodał tata.
-Wiem, postąpiłam okropnie nie mówiąc ci o wyjeździe Evy do USA ale ja to zrobiła tylko i wyłącznie dla twojego dobra. Jesteś tutaj, sama, bez rodziny - uwierz mi nie chciałam cię bardziej przygnębiać.
-Wiele o tym myślałam przez ostatnie dnie. Chodzą po szpitalu spotkałam małego chłopczyka powiedział mi, że jego rodzice go nie odwiedzają, nie ma żadnego kontaktu z nimi. Zrobiło mi się okropnie smutno. Postanowiłam że wam to wybaczę. Jesteście dla mnie bardzo ważni, bez was poddałabym się. Dziękuję że jesteście ze mną. - powiedziałam rodzicom
-Kotku... kochamy cię najbardziej na świecie. Wygramy walkę z chorobą, nie poddamy się. - mama zaczęła płakać
Nadszedł czas obchodu lekarskiego. Ucałowałam mamę i tatę, oczekując na doktora Strass-a .
Całusy Peggy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz