Rozdział 11.
Panie Boże.
Był wschód słońca. Siedziałam na łóżku. Było mi zimno. Płakałam. Słyszałam tylko cichy szept rozmów pielęgniarek. Nagle ktoś zapukał do moich dzwi.
-Pegg, kotku śpisz? - zapytała postać
-Nie nie śpie, kimkolwiek jesteś wejdź. - odparłam
-To przecież ja, Eryk.
-O cześć, nie poznałam cię.
-Jak się czujesz?
-Wiesz, że pytasz o to zawsze po przywitaniu.. a tak poza tym świetnie, wspaniale, coraz lepiej.
-Wiem bo sie o ciebie troszczę. Na prawdę ? - zapytał z niedowierzaniem
-Nie jest mi okropnie źle. Czuje w sobie pustkę, odkąd nie ma Amelki. Ostatnie wydarzenia sprawiają ze mam ochotę umrzeć..
-Peggy przestań!. Wiem ze bardzo brakuje ci Am - nam też, ale musimy dać radę. Musimy pokazać że jesteśmy silni, pokonany najgorszą przeszkodę razem. - powiedział po czym mnie przytulił.
Jego obecność sprawia że czuję się lepiej. Mam wrażenie, że nie mam nikogo poza nim. Tak wiele dla mnie robi, stara się. Jest najdojrzalszym chłopakiem jakiego znam. Faktycznie ciężko mi z mi z myślą że "odbiłam" Róży chłopaka ,ale tak już się stało. Jak przyjęła wiadomość o naszym związku? Źle, bardzo źle. Nakrzyczała na mnie, powiedziała że jestem wyrodną przyjaciółką i mnie nienawidzi. Od tej chwili nie chce ze mną rozmawiać. Całkowicie ją rozumiem. Pewnie też bym tak zareagowała. Przez wiele dni nic nie jadałam, z nikim nie rozmawiałam. Chciałam zostać sama. Tak między nami - Eryk to chłopak o jakim zawsze marzyłam. Jest czuły, opiekuńczy ale też potrafi zachować sie jak przyjaciel - pociesza mnie i wspiera. Nie ukrywam jest przystojny ale głownie cenie w nim charakter. Męczyła mnie tylko jedna rzecz..
-Eryk, dlaczego powiedziałeś Róży, że ją kochasz? - zapytałam
-Dlaczego? Chciałem w tobie wzbudzić zazdrość. Lecz będąc z nią zrozumiałem że kocham tylko ciebie. Ty jesteś tą jedyną kobietą na której mi zależy i z którą chce tworzyć rodzinę. - odpowiedział
Na te słowa się popłakałam. Wtuliłam sie w jego ramiona i utonęłam w łzach. Próbował mnie uspokoić lecz potem dostrzegł że to nic nie daje i się poddał. Pewnie chcesz wiedzieć z z Amelią.. przepraszam Cię. Ja też bym chciala to wiedzieć.. Muszę dojść do siebie.
Całusy Peggy.
__________________________________________________________________
Chyba kończę to pisać. Nikomu sie pewnie nie podoba..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz