Rozdział 8.
Panie Boże.
Dziś rano, jeszcze przed obchodem wbiegła do mojego pokoju szczęśliwa Róża.
-Peggy obudź się. Mam dla ciebie wspaniałą wiadomość - krzyczała Róża
-O cześć Różyczko. Co się stało ? - mruknęłam zaspana
-Był u mnie wczoraj wieczorem Eryk. Powiedział mi że od dawna mu się podobam . Bał mi się o tym powiedzieć, bo nie wiedział jaka będzie moja reakcja. Dodał że to ty mu powiedziałaś o moich uczuciach kierowanych do niego.
-A to miła niespodzianka. Czyli co mamy nową parę na szpitalu?
-Chyba tak. Jeszcze dzisiaj ma do mnie wpaść. Jestem bardzo szczęśliwa. - uśmiechała się Róża
-Ja też. Życzę wam duuużo szczęścia moi mili .
-Idę powiedzieć chłopakom o tym co wczoraj się wydarzyło, idziesz ze mną ?
-Nie, poleżę jeszcze trochę.
-Jasne. Wpadnij do nas później .
-Nie ma sprawy, wpadnę zaraz po obchodzie.
Róża wyszła z mojego pokoju lekko podskakując. Niedługo później przyszedł lekarz.
-Jak tam na dzisiaj Pegg ? - spytał pan Strass
-Jak zwykle. Nudno tutaj. Kiedy kolejna chemia ?
-Z tego co widzę po wynikach badać za kilka dni, ponieważ twoje zdrowie wraca do formy. Porównując wyniki początkowe a teraźniejsze jesteś na bardzo dobrej drodze aby wyzdrowieć. - powiedział doktor
-A to miła niespodzianka. Cieszę się.
-Ja również ślicznotko.
Mój lekarz prowadzący był zawsze taki wesoły, uśmiechnięty i pełen dobrej energii. Nawet kiedy byłam smutna, pomagał mi. Co dzień wymyślał dla mnie nowe przezwiska. Najbardziej lubię Pegg; z jego ust to brzmi tak słodko. Dziś piątek, więc przyjadą rodzice. Mają mi przywieść MP3. Cieszę się, będę miała zajęcie. Choć w taki sposób mi pomogą. Obiecałam Róży , że wpadnę do niej po obchodzie. Niedługo znów się odezwę.
Całusy Peggy.
Ciekawy blog, bardzo mi się podoba. Zapraszam do siebie www.my-life-it-my-story.blogspot.com Jeśli już wejdziesz i przeczytasz proszę pozostaw swoją opinię. Chce poznać wasze zdanie na temat mojego pisania. Co wam się podoba, a do czego macie zastrzeżenia.
OdpowiedzUsuń